Friday, November 03, 2006

róża

Dziś widziałam jak Żul Żulicy pierdzielnął różą o chodnik. Chyba się zdenerwował z odrzucenia. Róży się odturlała głowa, a ja ją wzięłam i wyszło "kocha".... To chyba dobrze bo szanse były najwyżej 10% bo zastosowałam dłuższą wersję wierszyka. Czyli nie takie znowu duże szanse. Skoro "kocha" to się cieszę, że to już ustalone...tylko teraz "kto"?...

Jak ktoś jest mądry, a mimo to jest sam to znaczy że albo: kandydaci są za głupi (i wtedy skończy marnie sam), albo nikt nie dorównuje tej jedynej osobie z przeszłości, która z resztą i tak jest zmyślona i prawdopodobnie tylko dlatego jest taka super, że właśnie nie chciała z tym kimś być, wtedy też skończy marnie.

A jak ktoś niema wymagań od losu to jest zadowolony i uśmiechnięty, a jak wchodzi do Kabaretu pan bez dupy to się śmieją z niego inni panowie...


2 Comments:

Anonymous Anonymous said...

To jest tak bardzo mądre, że aż niebezpieczne. Ostrze prawdy tnie gładko i łatwo się nim pokaleczyć.
Ale najważniejsze, że wyszła WróżBA. Choć czasem więcej z tym kłopotu niż pożytku...Odwrotnie niż w filmach

11/06/2006 9:30 PM  
Anonymous Anonymous said...

chybawróżbę wczoraj zrobiłam z pieprzyków na ręce. pomalowałam je mazakiem i połączyłam linią z ciekawości i się okazało, że wyszła historia zawiłości życia. bardzo dziwne... nie spodziewałam się że wyjdzie cokolwiek :)

11/07/2006 8:29 AM  

Post a Comment

<< Home