french affair
awaiting
intrusion
pick me
papillonłamanym francuskim: " Prosić ciastko z okna wizawi czekolady..."
No..nareszcie. Zrozumieli. W Paryżu mieszka dużo gnojków co zadzierają nosa zbyt wysoko, a panie w kawiarniach głupie zdziry udają, że nie mówią po angielsku...tylko, że rozumieję każde słowo jak się o nich mówi. Wieczorami zas profuzja kurew wylega na ulice i przystanki autobusowe.
DELEGACION POLONAISE
Tu bardzo późno chodzi się spać, ogląda męczące filmy i bez przerwy je, ale same głupoty. Nicolas pokazał nam Paryż ze swojego samochodu co się składa guzikiem i to było bardzo przyjemne. Jego magiczny GPS i zamykany dach wspominałysmy dzień później z Małgorzatą w Poitiers, kiedy to zgubiłysmy się i zaskoczył nas deszcz i tak krążyłysmy po nocy schowane pod mapą... "prawie" robi faktycznie ogromną różnicę...
-Ty wiesz, że francuzi myslą, że na wschód od Wisły jest tylko Ciemnogród?
-Jak to?
-Myslą, że tu że tu są tylko stepy bezkresne i pytali nas czy mamy w domu telewizję...
-No cos ty! (SMIECH)
-No taaak! (SMIECH) I jeszcze pytał nas IgOr na lotnisku czy nie jest dla nas szokujące że tu jest tylu ciemnoskórych i obcokrajowców. (Głosny SMIECH)
-O rany... szokiem to może jest to że tylu tam chce u nich mieszkać jak tam po angielsu nawet nikt nie dziamie.
(odjazd kamery, siedzą dwie eleganckie panie w stylowej kawiarence z plazma TV w Polsce na wschód od Wisły i się nabijają)...
-A ty wiesz jak powstała Francja?
-Jak?
-Kiedy Rzymianie szli na Anglię to zostawili za sobą chorych i niedorozwiniętych...
0 Comments:
Post a Comment
<< Home